Thursday 11 January 2007

Sylwester


W zwiazku z zazaleniem wystosowanym przez niejakiego Saszkę, rzucam na pozarcie wiekszą ilosc zdjęć. Większa ilosć równa się gorsza jakosć, niestety. Przykro mi, ale cała rodzina chora, a BoBo cierpi najbardziej - na zapalenie ucha... Ale Sylwester był, jak na te warunki, wspaniały...

No comments: